Bez kategorii

Koniec z minimalizmem?

Czy kolejna przeprowadzka i zmiany w życiu sprawiły, że porzuciłam minimalizm?

Pandemia oraz praca zdalna sprawiły, że wróciliśmy do domu. To sprawiło, że wzrósł popyt na decluttering czy home staging. Jednocześnie luzowanie restrykcji wymusiło też rezygnację ze „służbowych” dresów. I co z szafą?

Co z tą szafą?

W moim życiu ostatnio odbyły się dwa ważne wydarzenia: wesele (nie moje) oraz pogrzeb (również nie mój). I mimo moich wysiłków po prostu nie miałam w co się ubrać. Również mój ówczesny partner był tego zdania a więc musiałam spojrzeć prawdzie w oczy i skapitulować. Trochę pod naciskiem a trochę z konieczności nabyłam więc ubrania. I chociaż bardzo chętnie nadal będę mieścić się w jednej walizce to przyznać muszę, że nie miałam wyjścia. Broniłam się rękami i nogami ale zwyczajnie tak było trzeba. Bo wyglądałam po prostu źle. A przecież nie o to w tym chodzi. Mimo wszystko nie żałuję, pewna doza bezwzględności była po prostu w pewnym momencie niezbędna. Mam więc plan, mam listę i nadzieję, że okiełznam i ilość i jakość ubrań. I choć nadal tęsknię za wizją jednej walizki i komody zamiast szafy to niestety nie dla mnie.

Co z tym zero Waste?

Podobnie było z Zero Waste. Nasze wartości i przyzwyczajenia były tak różne, że i na tym polu skapitulowałam. I chociaż łza się kręci na myśl o tym, że cała chemia może być ograniczona do mydła z Aleppo tak się po prostu nie da. Tym niemniej ochrona środowiska nadal jest mi bliska. Po prostu „naturalna” chemia nie działa. Przynajmniej nie u mnie.

Co z tą przeprowadzką?

Teraz więc jest nowe otwarcie. W nowym miejscu. Nowa relacja. I trochę więcej realizmu oraz dystansu. Czy takie podejście się u mnie sprawdzi? Zobaczymy.

Dodaj komentarz