Kiedyś założenie sneakersów do sukienki było wielkim błędem. Dziś tak tworzy się casualowe stylizacje na lato. Zasady się zmieniają i to jest ok. Pojawiają się jednak z gruntu przekombinowane mikrotrendy, o których myślimy z zażenowaniem. Czy więc moda to bzdura?
Szerokie paznokcie niczym kacze nóżki; Długie, kolorowe „szpony” ozdobione wzorkami i cyrkoniami; Brwi szerokie na pół twarzy krzyczące „jesteśmy narysowane”; Skarpetki do szpilek. Transparentne kozaki. Lansowane w mediach znikają równie szybko, jak się pojawiają. Dlaczego? Bo są zbyt kiczowate, zbyt krzykliwe i zbyt niewygodne. Niepraktyczne niczym niesławne mikrotorebki. Po prostu nie odpowiadają na nasze potrzeby. Co więc przetrwa?
Wygodnie i klasycznie
Dobrze za to przyjmowane są te rozwiązania, które po prostu są wygodne. Na przykład łączenie casualowej, zwiewnej, letniej sukienki ze skórzaną bądź jeansową kurtką i sportowym obuwiem, a nawet ciężkimi glanami. Sneakersy bądź trampki i trencz? Proszę bardzo! Golf i żakiet? Jasne! Baleriny do biura? Jak najbardziej! Warto też obserwować pewne powtarzalne wydarzenia (ślub, pogrzeb, urodziny) i sytuacje (długie wycieczki, dojazd do biura) w których się znajdujemy i które wymagają odpowiedniej oprawy. Zasady, które sięgają zamierzchłych czasów ulegają rozluźnieniu (na przykład nie wolno pokazywać się w sytuacjach formalnych z gołymi nogami, co z kolei wymusza rezygnację z butów typu peep-toe). Po basici można śmiało sięgać w każdej sytuacji. Aby nie było nudno, można poszaleć z dodatkami. A więc klasyka, ale z twistem.
Klasyka z twistem
Można na przykład wybrać ciekawą torebkę. Albo apaszkę. Od czasu do czasu wracają na przykład zwierzęce printy czy etniczne wzory, więc można je potraktować jako ciekawy dodatek. Moda cyrkuluje. Cyrkuluje na dwa sposoby:
– w cyklu rocznym:
Jak świat światem zawsze latem wraca moda na etno, len, biel ale też i zwierzęce desenie. Jesienią i zimą na wełnę, kolory ziemi i sweterkowe paznokcie. Będzie też wracać moda na lata 80-te, chociaż w formie cytatów.
– w cyklu pokoleniowym:
Trendsetterzy wiedzą, że mamy sentyment do czasów młodości i to serwują swoim konsumentom. Stąd kiedyś powroty do lat 90-tych, teraz Y2K. Oczywiście w odświeżonej wersji. Miej tego świadomość. Oni po prostu chcą sprzedać więcej, bazując na sentymentach a za chwilę nie będzie po tym śladu.
Zawsze dobrym pomysłem będzie za to inwestycja w klasyki, naturalne materiały i rękodzieło. Złamać zestaw jeansy i skórzana kurtka t-shirtem z samodzielnie namalowanym wzorem? Tak! Bo jak mawiała Coco Chanel: „Moda się zmienia, styl pozostaje”.